Pracujesz i przebywasz wiele godzin poza domem? A może zacząłeś treningi i chcesz uzupełnić zapasy białka? Najprawdopodobniej i w pierwszym i w drugim przypadku już sięgnąłeś po batony proteinowe. Te niewielkie przekąski o bogatym składzie cieszą się coraz większą popularnością. Tak wielką, że dla wielu osób zastępują główny posiłek.

Bomba białkowa

Przeciętnie baton proteinowy ma w swoim składzie aż 30 proc. dobrze przyswajalnego białka pochodzenia roślinnego lub zwierzęcego. Dzięki temu jest w stanie błyskawicznie uzupełnić chwilowe braki protein. Na taki spadek narażone są zwłaszcza osoby, które intensywnie trenują i ich zapotrzebowanie na dodatkowe substancje budujące oraz odżywcze jest znacznie większe niż u osób prowadzących bardziej statyczny tryb życia. Batony proteinowe mają w swoim składzie również cenny wapń oraz wiele witamin. Ich imponujący skład sprawia, że dla wielu osób stają się doskonałą alternatywą pełnego posiłku. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy nie ma czasu go spożyć.

Zamiast fast foodu

Zwolennicy nowinek dietetycznych, którzy chętnie korzystają z batonów proteinowych wskazują, że to o wiele lepsza opcja niż sięganie po niezdrowe przekąski z powszechnie dostępnych automatów. Rzeczywiście, daleko im do produktów, których skład jest wyjątkowo długi i może przyprawić o ból głowy dietetyka. Jednak mały baton nigdy nie zrekompensuje głównego, ciepłego posiłku w ciągu dnia. Jego cena oraz łatwość przechowywania sprawia, że można go nabyć wszędzie. Zmieści się do niewielkiej torebki i kieszeni. Może stanowić przekąskę po treningu lub też substytut drugiego śniadania. Ale standardowym, głównym daniem dnia nie powinien być.

Poręczna przekąska

Produkt, który ma w swoim składzie mnóstwo składników odżywczych i jest dość mocno kaloryczny warto potraktować jako posiłek awaryjny. Spożywany przed lub po treningu poza proteinami powinien mieć również odpowiednią dawkę tłuszczów i węglowodanów. Batony proteinowe potrafią mieć nawet około 300 kalorii. Taką ilość nieraz miewają również batony z kategorii mniej zdrowych, które zwykle można spotkać w dużych sklepach w okolicach kasy. Nadal są lepszym posiłkiem niż porcja frytek, jednak nie należy wpadać w pułapkę częstego ich konsumowania.

Baton batonowi nierówny

Tylko teoretycznie batony to doskonałe produkty, wspierające budowę masy. Praktyka często wygląda inaczej. Dlatego warto zapoznać się ze szczegółowym składem produktu, po który sięgamy. Batony proteinowe poza swoimi cennymi składnikami mają również mnóstwo wypełniaczy różnej jakości. Zwykle są to cukry proste, w tym bardzo kaloryczny syrop glukozowo-fruktozowy. W ich miejscu powinny być substancje takie, jak sorbitol, ksylitol, mannitol, maltitol. To alkohole wielowodorotlenowe o słodkim smaku ale znacznie mniejszej kaloryczności. Ich wadą jest jednak to, że mogą powodować wzdęcia lub biegunki.

Białko pod lupą

Zastrzeżenia może budzić również jakość białka. Batony proteinowe najczęściej bazują na białku roślinnym, głównie sojowym lub kolagenowym. Nieformalnie mówi się o nich jako o białkach II kategorii, o wiele gorszych od białka serwatkowego. Białka sojowe, kolagenowe czy pszeniczne dodawane są na skalę przemysłową do wielu produktów, budzących kontrowersje, jak parówki. Produkty z wartościowym białkiem można szukać w sklepach specjalistycznych, jak City Fit, które dbają o jakość swoich produktów.

Batony proteinowe warto traktować jako alternatywną przekąskę, która odstrasza od posiłków niezdrowych i tuczących. To jednak bardziej pomysł na szybkie dokarmienie mięśni niż całego organizmu.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here